Dziecięca złość

Wokół dziecięcej złości krąży wiele mitów i przekonań. Te, o których słyszę najczęściej to:

Dziecięca złość jest negatywna.

Złość dziecka to przejaw złego wychowania.

Dziecko krzyczy, bo chce wymusić.

Dziecięcą złość należy zignorować i stłumić.

A prawda jest taka: bardzo dobrze, że dzieci się złoszczą. A  złość wcale nie jest taka zła.

dziecięca złość
Złość jest emocją.

Emocje u wszystkich ludzi są czymś naturalnym. Nie ma ani dobrych, ani złych. Emocje są trudne i łatwe. Łatwe (np. radość), ponieważ nam dorosłym miło i przyjemnie jest przebywać z dzieckiem, które jest wesołe, uśmiechnięte i zadowolone. Trudne (np. złość), ponieważ nam dorosłym bardzo ciężko jest wspierać dzieci, które się złoszczą. Złość jest emocją, którą niezwykle łatwo się „zarażamy”.

Złość jest komunikatem.

Złość, podobnie jak rozpacz, smutek czy rozczarowanie jest po prostu sygnałem, że jakaś ważna potrzeba jest niezaspokojona, że coś się dzieje i warto o to zadbać.

Warto wejść w rolę detektywa. 

Trzeba zastanowić się nad tym, o co może chodzić dziecku? Ważny jest kontekst. Czasami dziecko jest po prostu głodne albo zmęczone. Przyczyną przeciążenia może być jakaś zmiana w życiu dziecka albo wyzwanie, z którym trudno mu sobie samemu poradzić.

Nie skupiajmy się nad tym, co widzimy – czyli na zachowaniu dziecka, ale na przyczynie tego zachowania. Łatwiej będzie nam w ten sposób pomóc dziecku.

Odwracanie uwagi czy ocena „Ale z ciebie beksa”, również nie pomagają. W ten sposób trudne emocje nie znikają. Dziecko czuje się jedynie niezrozumiane i nabiera przeświadczenia, że odczuwanie złości czy frustracji jest po prostu niewłaściwe.

Co zatem wspiera dzieci?

Empatia, spokój dorosłego, czasami przytulenie, po prostu bycie przy dziecku, to tylko tyle i aż tyle. Stąd też ważniejsze od uciszania dziecka, jest usłyszenie jego komunikatu i zauważenie niezaspokojonej potrzeby, która za danym komunikatem stoi.

Najważniejsza jest akceptacja tego, co czuje i przeżywa dziecko:
  • Słyszę, że ci smutno.  zamiast Nie ma co płakać.
  • Chcesz się przytulić?  zamiast  Nie złość się już.
  • Jestem przy Tobie.  zamiast Nie mam już na Ciebie siły.
Podsumowując, dzieci nie zawsze zachowują się zgodnie z oczekiwaniami dorosłych. 

Nie radzą sobie często ze swoją złością i frustracją. Warto pamiętać, że dziecko dopiero nabywa umiejętności komunikowania w bardziej dojrzały sposób swoich potrzeb i doświadczanych emocji.

Dzieci nie robią różnych rzeczy na złość dorosłym i nie mają intencji sprawienia im przykrości.
Zachowują się często w niepożądany sposób, krzyczą, rzucają się na ziemię, bo jest im trudno, nie radzą sobie ze swoimi emocjami. Ich reakcja jest komunikatem: „Jest mi trudno, nie radzę sobie, potrzebuję wsparcia”. Dlatego dziecięca złość to prośba dzieci o pomoc. My – dorośli postarajmy się im pomóc.

Więcej na temat emocji dzieci przeczytasz w tym wpisie –  dziecko mały terrorysta.
Polecam też ciekawy wpis o temperamencie dzieci:

Artykuł został przygotowany dla portalu Klub Bystrzaka. Zobacz tutaj

Shopping Cart