Dziecięca zabawa w wojnę, w zabijanie, strzelanki, bardzo często wzbudza niepokój dorosłych. W obliczu toczącej się wojny rosyjsko-ukraińskiej tego typu zabawy pojawiają się jeszcze częściej.
Jak zatem reagować?
Czy zabawa w wojnę to torby pomysł? Pozwalać? Zakazywać? Czy powinno takie zachowanie martwić rodziców? A może o coś zupełnie innego w tej zabawie w wojnę chodzi?
Wielu dorosłych ma pokusę, aby po prostu zakazać zabaw w wojnę. Brak reakcji z ich strony postrzegają jako akceptację agresji i przemocy. Czy słusznie?
Warto jednak na zabawy z przemocą na niby spojrzeć z zupełnie innej strony. Jak czytamy w książce „Jak zapewnić swojemu dziecku najlepszy start”, już Bettelheim w 1976 roku przekonywał, że właśnie dzięki takim zabawom dzieci mogą konfrontować się z tym, co jest dla nich trudne, np. z lękami. W obliczu toczącej się wojny rosyjsko-ukraińskiej ta funkcja zabaw nie jest bez znaczenia. Zabawy w strzelanie i wojnę mają rozładowywać napięcie. Mają też pomóc najmłodszym poradzić sobie z trudnymi emocjami. Mocą tych zabaw jest przepracowywanie traum. Zarówno u dzieci które słyszały o toczącej się wojnie, jak i u dzieci pochodzących z kraju, w którym ta wojna się toczy.
Ponadto, jak pisze Mikołaj Marcela w wyżej wspomnianej książce: „dzieciom w zabawie nie chodzi o samą przemoc, ale o doświadczenie siły i mocy. Czyli podglądanie np. w bajkach głównych bohaterów walczących z przemocą i złem. Dzięki temu samodzielnie czerpią inspirację do własnej walki z rzeczywistością”. Marcela wspomina również o książce Killing monsters, w której czytamy że przemoc pojawiająca się w zabawie daje dziecku przyjemne poczucie. Wtedy dziecko (wraz z bohaterem) pomyślnie stawia czoła lękowi i potrafi go opanować. Dzięki temu dziecko w swojej wyobraźni staje się superbohaterem, doświadczając przy tym potęgi i siły.
Warto również pamiętać, że pokusa wyeliminowania dzieciom całkowicie zabaw z walką i bronią może przynieść odwrotny efekt, ponieważ zakazany owoc najbardziej smakuje;)
Podsumowując, każda zabawa, także zabawa w wojnę niesie za sobą moc, a nie przemoc. Zabawa w wojnę nie powinna być dla nas dorosłych niepokojącym sygnałem. Dla nas to informacja że ma właśnie miejsce nauka samoregulacji i proces radzenia sobie z trudnymi doświadczeniami i emocjami.